Żyję i mam się dobrze, po prostu ostatnio jakoś nie miałam weny i chęci na pisanie. Powracam z ostatnio ukończonym customem, przedstawiam wam skarogniadosrokatego źrebaka tinker Schleich.
Ma trochę wad, ale mimo wszystko mi się podoba. Bardzo przyjemnie mi się go malowało. To według mnie mój dotychczas najlepszy custom. Podobają mi się jego kopyta, realistycznie wyszły. Natomiast dalej muszę popracować nad wykończeniem łat i przejściami kolorów w ogonie oraz kolorem grzywy. Zabieram się za kolejne customy, muszę dalej ćwiczyć!
Ostatnio dojechały też do mnie nowe nabytki - 4 wycofańce Schleich. Nie pobędą u mnie długo, przemaluję je i wyślę w świat. Są to ogier quarter horse, klacz arabska, ogier achał-tekiński i stara klacz camargue. Nie wstawię zdjęcia, bo raczej nie ma takiej potrzeby ;)
Zdradzę może, że na pierwszy ogień pójdzie kucynka camargue z 2006 roku. Jest bardzo fajna, będzie ciemnogniadą pangare z jabłkami i odmianami :) Stanie się hucułkiem. Bardzo nie mogę się doczekać, aż zacznę ją malować!
A wy co ostatnio porabialiście? :D
Pozdrawiam!
Ann
Mnie ten źrebak bardzo przypadł do gustu, pewnie się domyślasz. Kto wie, może uda mi się przygarnąć tego i inne customy od Ciebie? No nic, marzyć zawsze można :P.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
~Zafira
Cudnie wyszedł ci ten źrebaczek, zdecydowanie Twój najlepszy custom :-) Grzywa faktycznie trochę zbyt żółta, ale to tylko drobny szczegół ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ładnie wyszedł ten konik. Nad przejściem przy ogonie można by popracować, sama to ćwiczę. A tak jest świetnie
OdpowiedzUsuńPowodzenia w malowaniu :)